Misją Instytutu Rynku Pracy jest udzielanie profesjonalnego wsparcia aktualnym i potencjalnym uczestnikom rynku pracy w ich rozwoju zawodowym w duchu poszanowania godności człowieka jako podmiotu pracy.

IRP POLECA : INFORMACJE Z RYNKU PRACY


Z RYNKU PRACY /LIPIEC 2007/
Bezrobocie w Polsce spadnie poniżej 10 proc.?

Polska przestała być tym krajem Unii Europejskiej, w którym jest największe bezrobocie - ogłosił wczoraj unijny urząd statystyczny. Nie jesteśmy na szarym końcu po raz pierwszy od naszego wejścia do Unii!

Bezrobocie w UE

We wtorek Eurostat oficjalnie poinformował, że polskie bezrobocie jest niższe od słowackiego. I że Polska nie jest tym krajem Unii, który ma najgorszą sytuację. Tak naprawdę na ostatnim miejscu nie tkwimy już od kilku miesięcy, ale dopiero teraz Eurostat na nowo przeliczył dane i wczoraj oficjalnie je ogłosił.

Jak wyliczył unijny urząd statystyczny, w maju na Słowacji bezrobocie wynosiło 10,8 proc., podczas gdy w Polsce - "tylko" 10,5 proc. Co ważniejsze, to właśnie w Polsce (a nie na Słowacji) spadek bezrobocia najbardziej przyspieszył. Bo jeszcze nieco ponad rok temu różnica między Polską a Słowacją była bliska jednego punktu procentowego - z korzyścią dla naszych południowych sąsiadów (bezrobocie w Polsce i na Słowacji w maju 2006 r. wynosiło odpowiednio 14,2 oraz 13,6 proc.).

- Wszystko wskazuje na to, że niebawem nasza stopa bezrobocia spadnie poniżej 10 proc., czyli wyniesie tyle co w 1997 roku - cieszy się Wiesław Łagodziński, rzecznik prasowy GUS.

Bruksela przyznaje, że do spadku bezrobocia w Polsce przyczyniła się między innymi polityka polskiego rządu. - Na pewno zostały podjęte w Polsce kroki, które pomogły zbić bezrobocie - mówi "Gazecie" Katherina von Schnurbein, rzeczniczka unijnego komisarza ds. pracy Vladimira Szpidli. - Potrzebne są jednak dalsze działania, zwłaszcza jeśli chodzi o zatrudnienie osób starszych i młodzieży - dodaje Schnurbein. Bo akurat w przypadku tych dwóch grup społecznych Polska nie ma powodów do dumy - bez pracy jest 22,1 proc. osób poniżej 25. roku życia. Gorszy wynik mają tylko Grecy (24,6 proc.).

- Bezrobocie spada, bo mamy silny wzrost popytu na pracę. Ci, którzy sądzą, że to zasługa masowej emigracji, mylą się, bo oprócz spadającego bezrobocia mamy też rosnące zatrudnienie - mówi Jan Rutkowski, główny ekonomista Banku Światowego w Europie Środkowo-Wschodniej.

Ale nie tylko w Polsce mamy boom gospodarczy. Skąd wziął się ten awans Polski w rankingu? - To, że w końcu przestaliśmy być na szarym końcu, jest moim zdaniem zasługą głębszej restrukturyzacji, którą przeszły polskie firmy w porównaniu ze słowackimi. Pod koniec lat 90. przedsiębiorstwa musiały restrukturyzować się i ciąć koszty, żeby przetrwać na rynku w czasie gorszej koniunktury. Wtedy bezrobocie rosło lawinowo. Ale dzięki tym działaniom poprawiła się ich konkurencyjność, najpierw efektem tego był wzrost wydajności pracy i płac, teraz także wzrost zatrudnienia - wyjaśnia Rutkowski.

Jednak nawet przy pędzącej gospodarce bezrobocia nie zlikwidujemy do zera. - Grupa bezrobotnych, którym łatwo wejść na rynek pracy, kurczy się bardzo szybko. Problem jest z bezrobotnymi, którzy pozostają bez pracy przez ponad rok, są zwykle po czterdziestce i nie chcą się przeprowadzić "za chlebem" - przyznaje Wiesław Łagodziński z GUS. - Socjolog Zygmunt Bauman trafnie zauważył, że oni nie są rezerwową armią do pracy, ale rezerwową armią do pomocy społecznej - dodaje Łagodziński. I choć pracodawcy będą mieć coraz większe problemy ze znalezieniem fachowej kadry, to w rejestrach urzędów pracy nadal będzie spora grupa osób, która pracy nie znajdzie. To bezrobocie strukturalne. - Moim zdaniem dla Polski i Słowacji stopa ta jest zbliżona i wynosi około 8 proc. Przy trwałym wzroście gospodarczym udałoby nam się ją osiągnąć w trzy do pięciu lat. Dalsza redukcja bezrobocia wymaga reform rynku pracy. Jednak nawet w uznawanej za wzorcową gospodarce amerykańskiej, gdzie koszty dostosowania się rynku pracy do zmieniającej się koniunktury są niskie, wskaźnik bezrobocia nie spada poniżej 4 proc. - tłumaczy Rutkowski.

W Unii Europejskiej najlepsze wyniki ma Holandia, w której bezrobocie w maju 2007 r. osiągnęło poziom... 3,2 proc., co zdaniem ekonomistów oznacza tak naprawdę stan pełnego zatrudnienia - pracują wszyscy, którzy w ogóle chcą pracować.

Co ciekawe, nie tylko kraje starej Unii mogą się pochwalić doskonałymi wynikami. Przykładowo, także Litwa i Cypr mają bezrobocie poniżej progu 5 proc., zaś Estonia, Słowenia i Czechy tylko nieznacznie go przekroczyły. Największe (oprócz Polski) spadki odnotowano w Danii (z 4,2 do 3,3 proc. w ciągu roku) i w Bułgarii (z 9,2 proc. do 7,2 proc.). A w tych krajach, w których poziom bezrobocia jednak się podniósł, zmiany były na szczęście niewielkie. Przykładowo, na Węgrzech bezrobocie wzrosło o 0,4 pkt proc., zaś w maleńkim Luksemburgu - o 0,2 pkt proc. Co w przypadku tego ostatniego państwa oznacza dodatkowe... kilkaset osób bez pracy. Średnie bezrobocie dla całej Unii Europejskiej wyniosło równe 7 proc. To jeden z najlepszych wyników w ciągu ostatnich dziesięcioleci.

Mamy bezrobocie 10,5 czy 13 proc.?

Dane Eurostatu są inne od tych z rejestrów polskich urzędów pracy podawanych przez GUS. Obie instytucje wykorzystują bowiem różne definicje bezrobocia. Bruksela stosuje definicję Światowej Organizacji Pracy (ILO), według której bezrobotny to osoba w wieku 15-74 lat, która nie ma pracy, jest w stanie ją podjąć w ciągu dwóch tygodni i co najmniej przez cztery ostatnie tygodnie aktywnie szukała pracy.

Statystyki urzędów pracy obejmują dodatkowo: • tych, którzy faktycznie pracują, tylko że na czarno; • tych, którzy nie są w rzeczywistości zainteresowani podjęciem żadnej pracy.

Ekonomiści nie zwracają większej uwagi na stopę bezrobocia rejestrowanego, bo nie mówi ona o kondycji rynku pracy, tylko o bodźcach zachęcających do rejestrowania (zasiłki, pomoc społeczna itp.). - W krajach b. Związku Radzieckiego rejestracja nie daje żadnych korzyści, więc statystyki wypadają świetnie, tylko że w rzeczywistości sytuacja jest dużo gorsza. A w USA patrzy się tylko na liczbę nowych osób w rejestrach bezrobotnych, czyli na zmianę poziomu bezrobocia - wyjaśnia Jan Rutkowski z Banku Światowego.


ŹRÓDŁO :
Gazeta Wyborcza


POWRÓT DO NOWOŚCI



INSTYTUT RYNKU PRACY - FUNDACJA NOWY STAW
ul. Przechodnia 4, 20-003 Lublin, tel. +48 81 534 61 91, fax +48 81 534 61 92

eds@eds-fundacja.pl , www.irp-fundacja.pl

Konto : Alior Bank S.A. ul. Zana 32A 20-601 Lublin
Numer identyfikacyjny banku - SWIFT: ALBPPLPW , Numer rachunku PL13249000050000453097076090

.
  © INSTYTUT RYNKU PRACY - FUNDACJA NOWY STAW    2004-2025    © WEBMASTER: STUDIO EM   .
DO G�RY
wczytywanie