Misją Instytutu Rynku Pracy jest udzielanie profesjonalnego wsparcia aktualnym i potencjalnym uczestnikom rynku pracy w ich rozwoju zawodowym w duchu poszanowania godności człowieka jako podmiotu pracy.

IRP POLECA : INFORMACJE Z RYNKU PRACY


11.08.2007
Banki odmawiają kredytów młodym matkom

Jeśli jesteś młodą matką - jeszcze na urlopie macierzyńskim lub niedawno wróciłaś po nim do pracy - większość banków będzie ci robić nie lada kłopoty przy zaciąganiu kredytów. Zwłaszcza tych długoterminowych, hipotecznych.

Banki aż kipią od kredytów hipotecznych. Rocznie zaciągamy ich za ponad 40 mld zł. A będzie jeszcze więcej, bo bankowcy stale poluzowują kryteria ich udzielania. Kredyty mieszkaniowe to dla banków żyła złota. W warunkach rosnącej konkurencji, szalejących cen mieszkań i wzrostu stóp procentowych liberalne podejście do klienta jest szczególnie w cenie.

Banki coraz chętniej pożyczają pieniądze np. osobom bez stałych dochodów czy długoterminowej umowy o pracę. Ale wciąż nie poluzowują warunków kredytowania młodych matek.

"Gazeta" wspólnie z siecią doradców finansowych Expander sprawdziła, na co może liczyć kobieta, która niedawno urodziła dziecko i chciałaby zaciągnąć kredyt hipoteczny. Prześwietliliśmy oferty 20 najpopularniejszych banków pożyczających pieniądze na mieszkanie. Okazało się, że dla młodej matki kredyt na własne M bywa marzeniem ściętej głowy.

Zasiłek bankowcom źle się kojarzy

W najgorszej sytuacji są osoby, które korzystają z bezpłatnego urlopu wychowawczego (przysługuje do ukończenia przez dziecko czwartego roku życia). Żaden bank nie pożyczy w takiej sytuacji ani grosza. Powód: brak dochodów. Bankowców nie przekonuje to, że przerwa w pracy jest czasowa, a na urlopie wychowawczym wciąż obowiązuje umowa o pracę z dotychczasowym pracodawcą.

Niewiele łatwiej mają panie przebywające na płatnym urlopie macierzyńskim, który przysługuje w pierwszych 18 tygodniach po urodzeniu dziecka. Część banków nie traktuje zasiłku macierzyńskiego jako "pełnoprawnego" dochodu, tak jak pensji, emerytury czy np. dochodu z umowy-zlecenia.

W niektórych bankach - np. Multibanku, ING Śląskim, BZ WBK, Nordei - klientka legitymująca się tylko dochodami z zasiłku w ogóle zostanie odesłana z kwitkiem. I to bez względu na wysokość zasiłku, który może być przecież wysoki, bo jest wyliczany jako średnia z zarobków sprzed urodzenia dziecka.

Hubert Pałgan, wicedyrektor MultiBanku: - Musimy wziąć pod uwagę to, że płatny urlop macierzyński może zostać przedłużony o bezpłatny urlop wychowawczy, co obniży zdolność do obsługiwania zobowiązania.

W Pekao, PKO BP i Citibanku enigmatycznie twierdzą, że każdą sprawę rozpatrują indywidualnie. A pozostałe banki deklarują, że są gotowe udzielić kredytu, ale... wymagają podpisania dodatkowego zaświadczenia, że po zakończeniu urlopu macierzyńskiego matka wróci do pracy i nie będzie korzystała z urlopu wychowawczego.

Takich zaświadczeń wymagają np. BPH, GE Money Bank, Raiffeisen, Fortis i Deutsche Bank. Czasem potrzebny jest jeszcze weksel - jako przejściowe zabezpieczenie kredytu do czasu powrotu młodej matki do pracy.

- Wynagrodzenie wypłacane w czasie urlopu macierzyńskiego przez ZUS jest niższe niż w przypadku regularnej pracy. Poza tym szefowie działów ryzyka w bankach uważają, że istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że kobieta nie wróci od razu po urlopie macierzyńskim do pracy, ale zawnioskuje u pracodawcy o urlop wychowawczy. Albo w ogóle zrezygnuje z pracy na rzecz wychowania dziecka - mówi Karol Wilczko z portalu finansowego eHipoteka.com.

Czy banki mają rację, domagając się dodatkowych gwarancji od kobiet przebywających jeszcze na urlopie macierzyńskim? - Musimy się jakoś bronić przed ryzykiem, że kredyt nie zostanie spłacony - mówią zgodnym chórem bankowcy. A to ryzyko jest - ich zdaniem - wysokie. Z przeprowadzonych w listopadzie ubiegłego roku badań instytutu Millward Brown SMG/KRC dla Fundacji Świętego Mikołaja wynika, że choć trzy czwarte kobiet w ciąży deklaruje chęć powrotu do pracy, to po urodzeniu dziecka 19 proc. z nich zmienia zdanie.

W tym samym raporcie czytamy, że wśród wszystkich kobiet, które podjęły pracę po urodzeniu dziecka, tylko co czwarta uczyniła to zaraz po urlopie macierzyńskim. Większość wracała do pracy dopiero po 7-12 miesiącach.

Wróciłaś do pracy? Bank będzie patrzył ci na ręce

Można próbować zrozumieć ostrożność bankowców w stosunku do kobiet, które po urodzeniu dziecka jeszcze nie wróciły do pracy. Ale część banków niechętnie patrzy również na klientki, które już zakończyły urlop i normalnie pracują.

Większość banków zgodzi się udzielić kredytu, ale dopiero po jakimś czasie, gdy upewni się, że dotychczasowy pracodawca nie zwolnił powracającej z urlopu młodej matki lub np. nie obniżył jej pensji.

Najbardziej liberalny jest GE Money - tam wystarczy jeden miesiąc pracy po powrocie z urlopu macierzyńskiego lub wychowawczego. Nordea bank wymaga przepracowania dwóch miesięcy, a Fortis i BGŻ - trzech.

W BZ WBK dadzą kredyt od razu po powrocie kobiety z urlopu, ale żądają zaświadczenia od pracodawcy, że kobieta nie jest w okresie wypowiedzenia. Raiffeisen nazywa to nieco delikatniej, oczekując "opinii pracodawcy". BPH pozostawia sobie prawo oceny, czy dochód po powrocie do pracy jest "stabilny".

Doradcy finansowi, z którymi rozmawialiśmy, w nieoficjalnych rozmowach twierdzą, że to, co podają biura prasowe banków, i tak jest nieco "podrasowaną" wersją rzeczywistości. - Często banki są jeszcze mniej przyjazne matkom - mówią zgodnie.

Karol Wilczko z portalu eHipoteka.com dodaje, że większe szanse na otrzymanie kredytu mają matki powracające z urlopu macierzyńskiego do pracy na warunkach obowiązujących przed jego rozpoczęciem (ten sam rodzaj umowy z pracodawcą, to samo wynagrodzenie).

Katarzyna Siwek, analityk Expandera, uważa, że ostrożność banków wobec kobiet, które nie osiągają dochodów, można zrozumieć - bez nich trudno spłacać raty kredytowe, a bankowi trudno przewidzieć, kiedy kobieta wróci do pracy i na jakich warunkach. - Jednak czy domaganie się od matki przebywającej na urlopie macierzyńskim zaświadczenia, że na pewno nie skorzysta z przysługującego jej prawa do urlopu wychowawczego, jest etyczne? - zastanawia się Siwek.

Ekspertka Expandera zwraca uwagę, że osoba normalnie pracująca, która zaciąga kredyt i przedstawia zaświadczenie o zatrudnieniu, nie jest przez banki nakłaniana do składania zaświadczenia, że do czasu spłaty kredytu nie zmieni pracy.

- Można to jakoś zrozumieć, banki nie mają przecież budować prorodzinnej polityki, tylko zarabiać pieniądze - komentuje Wojciech Wężyk z sieci doradców finansowych GoldenEgg. - Ale z drugiej strony niemal wszystkie reklamy instytucji finansowych pokazują nam uśmiechniętych rodziców z dziećmi. To nie paradoks, tylko biznes - dodaje Wężyk.

Jego zdaniem wyjściem dla kobiety, która chciałaby zaciągnąć kredyt krótko po urodzeniu dziecka, mogłoby być znalezienie współkredytobiorcy lub zaproponowanie bankowi dodatkowego zabezpieczenia, np. blokady lokaty bankowej lub rejestru funduszy inwestycyjnych.


ŹRÓDŁO :
Gazeta Wyborcza

POWRÓT DO NOWOŚCI



INSTYTUT RYNKU PRACY - FUNDACJA NOWY STAW
ul. Przechodnia 4, 20-003 Lublin, tel. +48 81 534 61 91, fax +48 81 534 61 92

eds@eds-fundacja.pl , www.irp-fundacja.pl

Konto : Alior Bank S.A. ul. Zana 32A 20-601 Lublin
Numer identyfikacyjny banku - SWIFT: ALBPPLPW , Numer rachunku PL13249000050000453097076090

.
  © INSTYTUT RYNKU PRACY - FUNDACJA NOWY STAW    2004-2025    © WEBMASTER: STUDIO EM   .
DO G�RY
wczytywanie