Nawet 877 mln zł może kosztować pracodawców podwyższenie płacy minimalnej od przyszłego roku - wynika z wyliczeń "Rzeczpospolitej" Resort pracy szacuje, że minimalną płacę dostaje ok. 181 tys. pracowników. Zdaniem związków zawodowych jest to znacznie więcej, około 350 tysięcy osób. Jeśli rację mają ci drudzy, to pracodawcy zapłacą dodatkowo 877 mln zł. Kłopot polega także na tym, że nie wiadomo dokładnie, ile w Polsce osób dostaje minimalne wynagrodzenie. Oficjalnie mówi się o ok. 2 procentach pracowników. Ale statystyki nie zbierają informacji z małych firm, do dziewięciu pracowników, gdzie pracuje co trzeci Polak. Wiadomo jedynie, że w dużych firmach zmniejsza się liczba osób, które dostają najniższą pensję. Trzy lata temu było 280 tys. osób, a obecnie jest ich o 100 tysięcy mniej. Organizacje pracodawców przestrzegają, że gwałtowne podniesienie płacy minimalnej może być problemem, z jakim nie poradzą sobie mikrofirmy we wsiach, które zatrudniają ok. 200 tys. osób o niskich kwalifikacjach. - Z doświadczenia innych krajów wynika, że podniesienie płacy minimalnej o 10 procent powoduje zwiększenie bezrobocia o 4 proc. - mówi Adam Ambroziak z Konfederacji Pracodawców Polskich. Podwyżki, ale niższym kosztem - Jeśli pracownik rzetelnie pracuje przez osiem godzin dziennie, to powinien otrzymać za to przynajmniej tysiąc złotych -uważa Kazimierz Sałacki z Cechu Rzemieślników i Innych Przedsiębiorców z Łomży. -Ale największym problemem są dodatkowe obciążenia związane z płacami. Pracownik dostanie 140 złotych podwyżki, a pracodawca będzie musiał jeszcze dołożyć 210 zł. Jeśli mamy pomagać najmniej zarabiającym, to powinny być zmienione te proporcje - zdaniem Kazimierza Sałackiego praca jest już cennym towarem, pracodawcy powinni więc dbać o to, by ich pracownicy dobrze zarabiali. Jednak jak zauważa Adam Szymański ze Świętokrzyskiego Związku Pracodawców Prywatnych, ważne jest, by podwyżki nie wyprzedzały wzrostu wydajności pracowników oraz by uwzględniały możliwości ekonomiczne firm. - Być może przez podnoszenie płacy minimalnej trzeba mobilizować pracodawców, którzy nie chcą rzetelnie wynagradzać, ale przy podwyżkach tych rząd powinien obliczyć też dodatkowe obciążenia dla firm -dodaje Sałacki. Klin musi dalej spadać Organizacje przedsiębiorców zabiegają o zmniejszenie klina podatkowego, czyli wszystkich obciążeń związanych z wynagrodzeniami. Szacunki związane z podwyżką płacy minimalnej pokazują, że zmniejszenie składki rentowej (w sumie o 7 proc.) znacząco nie wpłynęło na zmniejszenie narzutów związanych z pensjami. Jeśli bowiem płaca minimalna wzrośnie w przyszłym roku do 1126 złotych, to pracownik otrzyma ok. 840 złotych na rękę, a pracodawca zapłaci dodatkowo ok. 210 zł pozapłacowych kosztów pracy. Potrzebuje więc wciągu roku dodatkowych ponad 2500 zł. Zdaniem Jacka Fifielskiego, właściciela bydgoskiej firmy zajmującej się usługami komunalnymi Corimp, to kwota zauważalna dla małych firm: - Jeśli pracownicy mają podnosić kwalifikacje, to firmy powinny stawać się coraz bardziej konkurencyjne. Jest to trudne szczególnie dla małych firm, gdzie pracują trzy - cztery osoby z niskimi płacami. Wówczas dodatkowych pieniędzy nie dostanie ani właściciel, ani pracownicy, tylko pójdą na dodatkowe koszty - podkreśla Fifielski. W jego firmie pracownicy zarabiają więcej niż minimalne wynagrodzenie, ale przedsiębiorstwo współpracuje z zakładem karnym, wzrosną więc koszty, bo wynagrodzenie więźniów jest pochodną minimalnego wynagrodzenia. Anna Kowalska-Szczepańska, dyrektor Przedsiębiorstwa Hotelowego Majewicz sp. z o.o. Hotel Pod Orłem także w Bydgoszczy, zwraca uwagę na dodatkowy element: -Współpracujemy z małymi firmami, które u nas sprzątają, zajmują się ochroną. Jeśli u nich wzrosną płace, to podniosą stawki godzinowe i w konsekwencji u nas zwiększa się koszty operacyjne. Najmniej zarabiają młodzi - Niskie wynagrodzenia dostają przede wszystkim pracownicy małych firm w małych miejscowościach -tłumaczy Wiesława Taranowska. - Umawiają się z pracodawcą, że dostaną najniższą z możliwych pensji, a resztę nieoficjalnie. To dość powszechna praktyka. Jeśli więc minimalne wynagrodzenie zostanie podniesione, to pracownicy na tym zyskają. Dostaną tyle samo, ale już oficjalnie - przekonuje Taranowska. Z różnych badań wynika, że są to przede wszystkim młodzi ludzie oraz ci, którzy dostają pierwszą pensję. Dane GUS pokazują, że wśród osób z minimalną płacą ponad 12 proc. nie skończyło 25 lat, a tylko co 25. osoba ma więcej niż 35 lat. Minimalne wynagrodzenie dostaje co 10. pracownik z maksymalnie jednorocznym stażem pracy. Związki zawodowe nie kryją, że chcą dalszego, systematycznego podnoszenia minimalnej płacy aż do 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia. W tym przedziale zarabia prawie milion osób.
|