MAJ 2010 r.
Coraz więcej cudzoziemców pracuje nielegalnie
Gazeta Praca

Państwowa Inspekcja Pracy alarmuje: w 2009 r. było już 10 tys. zatrudnionych nielegalnie cudzoziemców. Dwa razy więcej niż rok wcześniej. W Polsce najczęściej na czarno pracują Ukraińcy.

- W zeszłym roku inspektorzy PIP przeprowadzili 1,7 tys. kontroli legalności zatrudnienia. Prawo było łamane w prawie połowie z ponad 1,6 tys. firm - poinformował szef PIP Tadeusz Zając na konferencji w zeszłym tygodniu. Wśród nielegalnie zatrudnionych pracowników przeważają obywatele b. ZSRR - aż 59 proc. Kolejna duża grupa to obywatele krajów dalekowschodnich - w ub.r. byli to głównie Chińczycy. Rok wcześniej - Wietnamczycy.

Najczęściej cudzoziemcy są nielegalnie zatrudniani w woj. dolnośląskim, pomorskim i lubelskim. Głównie w firmach przetwórstwa przemysłowego, budownictwie, handlu i usługach, transporcie, hotelarstwie i restauracjach. A które przepisy są nagminnie łamane? - Najczęściej zatrudnieni cudzoziemcy nie mieli zezwolenia na pracę. Zdarzały się przypadki niedotrzymywania przez pracodawców umów w związku z wynagrodzeniami i nieprzestrzeganie przepisów w zakresie czasu pracy czy płacenia za ubezpieczenia - mówił Zając.

Jak problem nielegalnego zatrudnienia wygląda w innych krajach? W 2009 r. w Niemczech, jak wynika z szacunkowych danych, nielegalnie zatrudnieni cudzoziemcy stanowili 10-13 proc. wszystkich pracujących na czarno, czyli blisko 970 tys. osób. W Wielkiej Brytanii szacuje się, że może to być ok. 500 tys. osób. Natomiast we Włoszech liczba ta może się wahać od 300 tys. do 1,5 mln osób.

Uczestniczący w spotkaniu Philippe Garabiol z francuskiego ministerstwa imigracji, integracji, tożsamości narodowej i solidarnego rozwoju ocenił: - We Francji nielegalne zatrudnienie to wysoki koszt społeczny, sięgający rocznie 6 mld euro. To straty z tytułu składek społecznych, podatków itp. Ważna jest też kwestia etyczna, bo praca przypominająca niewolnictwo nie powinna mieć miejsca.

We Francji, podobnie jak w innych krajach UE, na pracodawców nakładane są kary. Jednak to niejedyny rodzaj sankcji przewidzianych przez francuskie prawo. - Firmy, które zatrudniają nielegalnie, są pozbawiane prawa do uczestniczenia w zamówieniach publicznych, a także mogą zostać czasowo zamknięte - dodał Garabiol.

POWRÓT DO NOWOŚCI